Należy spożywać od czasu do czasu mleko tradycyjne, aby organizm był zmuszony do produkowania laktazy i trawieniem laktozy. Mleko z laktozą i bez ma tak naprawdę takie same właściwości odżywcze. Mleko bez laktozy można uznać za zdrowsze tylko w przypadku osób, które mają problem z jej trawieniem. Przykładowo, biegunka, która
Tekst: Katarzyna Kałaska Zdjęcia: znają i kochają prawie wszyscy. Uważane jest za bardzo zdrowy produkt, pełen witamin i wapnia. Naukowcy alarmują – mleko nie jest aż tak zdrowe jak dotychczas uważano. Jaka jest prawda? Dlaczego mleko jest szkodliwe?Choć zwolenników mleka jest zdecydowanie więcej niż przeciwników, coraz częściej słyszymy, że nie powinniśmy go pić, ponieważ szkodzi zdrowiu. Producenci nabiału dzięki wielkim kampaniom reklamowym osiągnęli swój cel. Prawie każdy zna zdanie: „Pij mleko, będziesz wielki“. Rodzice dając swoim maluchom każdego dnia słodkie serki są przekonani, że robią dobrze, bo przecież mleko zawiera wapń, a tym samym dbają o zdrowe kości swojego malucha. Nic bardziej dzisiaj chcielibyśmy przedstawić Wam stanowisko przeciwników w sprawie picia mleka. Opiera się ono na badaniach prowadzonych przez uczelnie na całym świecie niezależne od lobby mleczarskiego. To, że mleko nie jest do końca zdrowe, nie oznacza, że od czasu do czasu nie można pozwolić sobie na jogurt czy serek. Chodzi o to, aby nie był to stały punkt z definicją z Wikipedii, mleko to “wydzielina gruczołu mlekowego samic ssaków pojawiająca się w okresie laktacji”. Przeznaczona jest dla młodego zwierzęcia, nie dla człowieka. Mleko kobiece w porównaniu z krowim zawiera dużo więcej lecytyny niezbędnej do prawidłowego rozwoju mózgu dziecka. Młode zwierzę nie potrzebuje aż tak dużych ilości tego składnika, dlatego natura nie wyposażyła go w mleko jest szkodliwe?Mleko może przyczyniać się do osteoporozy – to kontrowerysjne zdanie burzy światopogląd wielu konsumentów postrzegających mleko jako dobre źródło wapnia. Owszem, nabiał zawiera ten składnik mineralny, jednak dieta przeciętego Polaka zawierająca zbyt duże ilości białka i zakwaszenie organizmu spowodowane spożywaniem mięsa, jaja, kawy, słodyczy w zbyt dużych ilościach prowadzi do utraty wapnia z moczem. Wapń można dostarczyć do organizmu z innych niż nabiał produktów np. sardynek czy zielonych laktozy i alergie mogą być spowodowane tym, że w mleku znajdziemy aż 25 różnych białek. Uważa się, że jednym z najbardziej alergennych białek jest beta-laktoglobulina i kazeina. Do strawienia laktozy i kazeiny potrzebne są enzymy, które wraz z wiekiem zanikają dlatego też obserwujemy częściej u osób starszych niż u dzieci problemy z trawieniem mleka i występowanie alergii. Jeśli obserwujecie u siebie objawy świadczące o tym, że nie trawicie tych białek koniecznie odstawcie mleko. Nie można dopuścić do sytuacji, że spożywacie produkt, który Wam może zwiększać prawdopodobieństwo zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe. Kazeina przyczynia się do produkowania homocysteiny, która niekorzystnie wpływa na żyły i tętnice. Jest to jeden z czynników przyczyniających się do chorób serca. Pocieszające jest to, że jest to czynnik modyfikowany. Od nas samych zależy na co się może zwiększać ryzyko zachorowania na niektóre typy nowotworów. Prawidłowość ta została zaobserwowana przez naukowców w krajach, w których spożycie mleka jest bardzo wysokie. Z czego to może wynikać? Winowajcą są hormony podawane zwierzętom, insulinopodobny czynnik wzrostu IG‑1 czy hormony stymulujące tarczycę. Pod wpływem tych składników aktywowany jest nasz układ endokrynny i narządy wewnętrzne. Nadmierne pobudzenie przez długie lata i gromadzenie się wymienionych substancji może przyczyniać się do powstawania raka. Na razie są to jedynie obserwacje badaczy, jednak nie można ich picie mleka może przyczyniać się do powstawania kamieni nerkowych. Jest to spowodowane dużą ilością soli mineralnych: fosforu, sodu i wapnia w mleku. Brakuje w nim natomiast magnezu. Nadmiar soli wapnia wytrąca się w kanalikach nerkowych przez co tworzą się zaostrza stan zapalny towarzyszący chorobom autoimmunologicznym takim jak Hashimoto, choroba Graves-Basedova czy niedoczynności tarczycy. Problem znajduje się w hormonach podawanych zwierzętom oraz prawdopodobnie kazeinie, białku mleka, które tworzy gęstą wydzielinę. Osadza się na delikatnych błonach śluzowych co powoduje wiele chorób. Dodatkowo może przyklejać się do ściany jelit utrudniając odpowiednie wchłanianie substancji nie łagodzi refluksu i choroby wrzodowej żołądkai dwunastanicy – często zalecaną przez medyków metodą na łagodzenie objawów tych dolegliwości jest popijanie mleka. Nie jest to prawdą. Nabiał tylko w pierwszych etapach leczenia może chwilowo pomagać. Mleko fermentuje, powoduje niestrawność i stan zapalny, który ostatecznie pogarsza stan błony śluzowej żołądka, nie pomaga. Bezpieczne neutralizowanie soków trawinnych jest możliwe dzięki diecie obfitującej w zasadotwórcze produkty np. warzywa, wymienione informacje powinny skłonić na początek do zastanowienia się nad swoją dietą i tym, jak dużo nabiału spożywamy na co dzień. Mleko z pewnością nie jest dla nas korzystne. Można skusić się na nie od czasu do czasu np. raz w tygodniu (mała porcja). Nie chodzi o 100% eliminację a o maksymalne ograniczenie. Problemem jest jedzenie jogurtów i serków na śniadanie czy na deser. Od dziecka jesteśmy uczeni, że mały jogurcik podawany dziecku stanowi zdrowy o pożywny posiłek wzbogacony o wapń niezbędny do budowy kości. Reklama robi swoje. Na początku eliminacja mleka może być nie lada wyzwaniem. Kluczem do sukcesu jest otwarcie sie na nowe smaki i pomysły kulinarne. Na rynku można znaleźć szeroką gamę mlek roślinnych (sojowe, mogdałowe, ryżowe, kokosowe, owsiane, orzechowe), które zastąpią nam mleko krowie w owsiankach czy płatkach. Jeśli polubicie ich smak, w dalszym etapie można pokusić się o przygotowywanie mleka we własnym domu. Jest to opcja na pewno bardziej ekonomiczna. Na sklepowych półkach znajdziecie też desery i jogurty sojowe. Może nie są aż tak kuszące jak puddingi i typowe serki waniliowe, ale czego nie robi się dla swojego zdrowia? Na dłuższą metę możecie zyskać naprawdę dużo: dobre samopoczucie, lepszą odporność, ładną skórę i komfort związany z trawieniem. Czy to nie jest już dużo?Komentarze komentarzy Wapń jest bardzo ważnym jej elementem, a mleko jest jednym z lepszych źródeł wapnia. Jeśli jednak dajemy się przekonać głosom przeciwko produktom mlecznym, dbajmy o uzupełnienie wapnia z innych produktów, o czym pisała dietetyk Emilia Gnybek - Ciosek. Zdjęcie pochodzi z: stu_spivack / Foter / CC BY-SA Maślanka, zsiadłe mleko, kefir – to wszystko dla wielu osób prawdziwe smaki lata. Kojarzą się ze słońcem, wakacjami, pysznościami szykowanymi przez babcie. Poza tym są naprawdę smaczne i wiele osób w nich gustuje. A opiekunowie zwierząt chcą przecież dla swoich psów jak najlepiej. Ale czy kefir dla psa to dobry pomysł? A co z maślanką i zsiadłym mlekiem? Czytaj dalej! Wiele osób jest prawdziwymi miłośnikami kefiru, maślanki czy zsiadłego mleka. Te produkty często uwielbiają nawet osoby, które niekoniecznie przepadają po prostu za słodkim, krowim mlekiem. Wakacje, lato, upały – to wszystko sprzyja piciu tych produktów. Kefir, maślanka i zsiadłe mleko bowiem są nie tylko smaczne i zdrowe, ale też doskonale gaszą pragnienie. Jednak czy maślanka dla psa to dobry pomysł? Albo zsiadłe mleko czy kefir? W końcu odpowiednie żywienie psa jest bardzo ważne i należy zawsze dostarczać zwierzakowi wszystko to, co najlepsze. Zdrowa, zbilansowana i smaczna dieta jest bardzo ważna dla kondycji psa. Ale czy kefir, maślanka i zsiadłe mleko pomogą uzupełnić dietę czworonoga czy mogą bardziej zaszkodzić? Kefir dla psa – czy to dobry pomysł? Kefir to fermentowany napój mleczny, który zyskał popularność w ostatnich latach ze względu na wiele korzyści zdrowotnych. Chociaż często jest porównywany do jogurtu, kefir w rzeczywistości zawiera więcej składników odżywczych niż jogurt, w tym wapń, fosfor i magnez. Kefir jest również dobrym źródłem witamin z grupy B, w tym B12, która jest ważna dla utrzymania zdrowych komórek krwi. Oprócz tego, że kefir jest odżywczy, jest również łatwy do strawienia i może pomóc w regulacji pracy układu trawiennego. Niektóre badania wykazały nawet, że kefir może pomóc w zmniejszeniu ryzyka wystąpienia niektórych nowotworów. W miarę jak więcej osób uświadamia sobie korzyści zdrowotne płynące z kefiru, prawdopodobnie ten pyszny napój będzie nadal zyskiwał na popularności. To wszystko sprawia, że tym produktem spożywczym powinni zainteresować się ludzie. Jest zdrowy i smaczny, czy można chcieć czegoś więcej? Jednak nie zawsze to, co dobre dla ludzi, jest też dobre dla psów. A czy pies może jeść kefir? Może. Choć warto zdawać sobie sprawę z tego, że mikroflora jelitowa psów jest inna niż ta u ludzi. Dlatego z kefirem nie można przesadzać. Ile może go wypić Twój pies? Kefir podawaj psu nie częściej niż raz w tygodniu i nie więcej niż łyżeczkę. Wydaje Ci się to za mało? Faktycznie, nie są to duże ilości, jednak Twojemu psu w zupełności wystarczą. Czy pies może pić kefir? Tak, ale nie rób z niego podstawy czy nawet ważniejszej części psiej diety. A jeśli Twój pies nie jest fanem kefiru, nie zmuszaj go do picia. Czy zsiadłe mleko dla psa jest szkodliwe? Kiedy mleko jest zsiadłe, rozpoczyna się proces trawienia. Dzieje się tak dlatego, że zsiadłe mleko rozkłada złożone białka na prostsze aminokwasy, co ułatwia ich wchłanianie przez organizm. Uważa się, że kurkumina, żółty pigment zawarty w kurkumie, jeszcze bardziej wspomaga ten proces. W rezultacie, zsiadłe mleko jest często łatwiejsze do strawienia niż świeże. Ponadto zsiadłe mleko niszczy również szkodliwe bakterie i enzymy, które mogą powodować choroby. Z tych powodów mleko zsiadłe było tradycyjnie stosowane jako środek wspomagający trawienie, a także jest czasem zalecane dla osób z nietolerancją laktozy. Jako odpowiedzialny i kochający opiekun psa chcesz dla niego jak najlepiej. Oznacza to też, że z pewnością od czasu do czasu chcesz go rozpieszczać czymś smacznym. A czy pies może jeść zsiadłe mleko? Właściwie to tak. Zsiadłe mleko dla psa jest lepszym pomysłem niż świeże, słodkie mleko. Mleko, które się zsiadło, jest lepiej trawione przez psi organizm. Praktycznie nie ma też w nim laktozy, a to właśnie ona jest bardzo często nietolerowana przez psy. Jeśli jednak Twój zwierzak wyjątkowo źle reaguje na mleko – zsiadłe mleko dla psa też może okazać się kiepskim pomysłem. Wszystko zależy więc od indywidualnych upodobań Twojego pupila. Zsiadłe mleko może być dla niego sporym smakołykiem, jednak może też nie wzbudzać u niego wielkiego zainteresowania. Pamiętaj też, że między mlekiem zsiadłym a mlekiem zepsutym jest bardzo cienka granica. Zepsutego mleka w żadnym wypadku nie możesz podawać swojemu psu. Możesz doprowadzić do zatrucia, które może mieć bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. Dlatego mleko zsiadłe to takie, które nie powinno stać za długo. Bardzo tego pilnuj, a Twój zwierzak będzie bezpieczny. Maślanka dla psa – czy dawać ją zwierzakowi? Maślanka to rodzaj mleka, który jest bogaty w składniki odżywcze. Powstaje poprzez dodanie do mleka bakterii, które powodują, że mleko gęstnieje i nabiera lekko kwaśnego smaku. Maślanka jest dobrym źródłem wapnia, fosforu i witaminy B12. Zawiera również kwas mlekowy, który może pomóc złuszczać skórę i poprawić trawienie. Dodatkowo wykazano, że maślanka ma właściwości przeciwzapalne. Z tych powodów maślanka może być korzystnym dodatkiem do Twojej diety. Należy jednak pamiętać, że maślanka zawiera laktozę, więc osoby z nietolerancją tego cukru mlecznego powinny jej unikać. Jednak czy pies może pić maślankę? Ponownie, podobnie jak w przypadku kefiru czy zsiadłego mleka – możesz podawać psu niewielkie ilości tego produktu, jeśli właśnie na to ochotę ma Twój pies. Maślanka praktycznie nie ma laktozy, dokładnie tak jak zsiadłe mleko. Dlatego nie powinna zaszkodzić Twojemu psu, jeśli tylko zachowasz umiar. Maślanka dla psa to bowiem coś, co powinno być mu podawane nie częściej niż raz w tygodniu i to w naprawdę małej ilości. Jak małej? Dopasuj to do wielkości psa. Bardzo małe zwierzaki mogą zadowolić się nawet niewielką łyżeczką tego produktu. Większym psom możesz podać kilka łyżek. Zawsze jednak, gdy wprowadzasz nowy produkt do jadłospisu psa, zachowaj ostrożność. Najpierw musisz bowiem sprawdzić, jak Twój pies będzie reagował na dany produkt. W żadnym wypadku nie podawaj też psu maślanki smakowej. Na rynku możesz znaleźć maślanki o smaku truskawkowym, brzoskwiniowym i wiele innych. Wszystkie te mogą być dla Ciebie bardzo smaczne, jednak zawierają w sobie cukier. A to coś, co nie powinno znaleźć się w jadłospisie Twojego psa. Czy pies może pić kefir, maślankę i zsiadłe mleko? Podsumowanie Czy pies może pić kefir? Czy maślanka dla psa to dobry pomysł? A co ze zsiadłym mlekiem? Tak naprawdę wszystko zależy od konkretnego zwierzaka. To, czy pies może jeść kefir, zależy od tego, czy nie reaguje na niego źle. Są zwierzaki o wyjątkowo wrażliwych brzuszkach, które nawet małe ilości kefiru zniosą źle. Są też takie, którym kilka łyżeczek kefiru tygodniowo nie zaszkodzi. A czy pies może pić maślankę? W zasadzie tak. Zasada jest podobna jak w przypadku kefiru. W dodatku zawsze pilnuj, by maślanka zawsze była naturalna i nie zawierała dodatku cukru czy innych składników, które wpływają na jej smak. Jak sprawa wygląda jeśli chodzi o zsiadłe mleko? Twój pies, jeśli nie ma alergii na białka mleka, może je pić w małych ilościach. Zsiadłe mleko dla psa jest nawet lepsze niż zwykłe słodkie. Lepiej się trawi i przyswaja. Najważniejsze jednak, by było świeże. Nie podawaj psu też zbyt dużych ilości zsiadłego mleka. Przeczytaj również: Najmądrzejsze rasy psów Czy psy mają sny? Pies chrapie – czy należy się tym przejmować?Firmy farmaceutyczne działają w dużej mierze na szkodę człowieka. Z jednej strony wytwarzają leki, które realnie leczą choroby, z drugiej strony te same leki przy dłuższym stosowaniu, powodują wyniszczanie organów i zdrowych komórek w organizmie. Często zażywamy witaminy tych samych firm, które wytwarzają leki powodująceObawiając się występowania zwarzonego mleka, przed jego obróbką warto poddać go testom. Do jednych z nich należy degustacja. Jeśli wyczujemy kwaskowaty posmak, możemy przeznaczyć nasz napój na produkcję zsiadłego mleka, rezygnując tym samym z dalszej termicznej obróbki. Kolejnym ćwiczeniem jest zagotowanie części mleka, aby sprawdzić, jak zareaguje, wtedy możemy zadecydować o jego dalszym przeznaczeniu. Czy zwarzone mleko można pić? To pytanie, które zadaje sobie wiele osób, które zaobserwowały to zjawisko w można pić zwarzone mleko Odpowiedzi na pytanie, czy zwarzone mleko można pić, nie są jednoznaczne. W internecie można znaleźć bardzo dużo informacji na temat posiadania zwarzonego mleka i jak wykorzystać ten produkt. Wiele osób na pytanie, czy zwarzone mleko można pić, rekomenduje tylko częściowe jego zużycie. Polecane jest również stosowanie go w wytwarzaniu kremu np. do ciast. Częstym dylematem, nad którym zastanawia się wiele osób jest również zagadnienie czy zwarzone mleko jest mleko w kawie Zwarzone mleko w kawie możemy zaobserwować wtedy, gdy różnice temperatur pomiędzy kawą a mlekiem są zbyt duże. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy mleko, które chcemy użyć do kawy, jest bezpośrednio wyciągnięte z lodówki, a kawa gorąca. Gdy stwierdzimy obecność zwarzonego mleka w kawie, nie powinniśmy jej wypijać. Kawa jest napojem dość ciężkostrawnym, a gdy dodamy do niej jeszcze zwarzonego mleka, możemy spodziewać się kłopotów trawiennych i żołądkowych. Zwarzone mleko kokosowe w puszce Coraz większa ilość osób decyduje się na zakup wyrobów mlecznych pochodzenia roślinnego. Zwarzone mleko kokosowe w puszce nie występuje często. Zjawisko zwarzonego mleka kokosowego w puszce ma miejsce zazwyczaj wtedy, gdy zdecydujemy się na jego użycie w ciepłych potrawach. Wynika to również ze zbyt dużych różnic temperaturowych. Decydując się na użycie mleka (zarówno roślinnego jak i pochodzenia zwierzęcego) warto rozpocząć ten proces od jego hartowania. Zwarzone mleko sojowe Chcąc uniknąć występowania zwarzonego mleka sojowego, powinniśmy zahartować go ciepłą wodą. Mleka roślinne tj. sojowe, kokosowe, ryżowe itd. również mogą napotkać ten problem. Wielu ich zwolenników uważa jednak, że zwarzone mleko sojowe ma miejsce tylko wtedy, gdy używamy go do kawy rozpuszczalnej. Zwarzone mleko kokosowe w zupie Osoby na dietach roślinnych tj. wegańskich i wegetariańskich bardzo często stosują mleko pochodzenia roślinnego w swoich zupach. Wielu z nich boryka się z problemem zwarzonego mleka kokosowego. W zupie jest to częste zjawisko. Jak rozwiązać ten problem to kwestia poruszana na wielu forach internetowych, które są poświęcone dietom roślinnym. Aby uniknąć zwarzonego mleka kokosowego, w zupie przed dodaniem powinno zadbać się o jego temperaturę pokojową, nim zdecydujemy się dodać go do gotującej się zupy. Możemy również przed wymieszaniem składników w obawie o zwarzone mleko kokosowe w zupie ściągnąć ją z gazu, aby nabrała chłodniejszej wykorzystać zwarzone mleko? Wielu kucharzy, zarówno tych amatorskich jak i zajmujących się gotowaniem w swojej codziennej pracy martwi się po zauważeniu zwarzonego mleka. Jak wykorzystać można ten produkt, zastanawia się wielu z nich. W wielu książkach kucharskich oraz na licznych forach internetowych można znaleźć mnogość przepisów, które rozwiązują problem zwarzonego mleka i jak zwarzone mleko jest szkodliwe? Pośród wielu pytań, które można znaleźć na forach internetowych, do jednych z częstszych należy to, dotyczące dylematu czy można pić zwarzone mleko. Jak zostało już wcześniej wspomniane, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jednak czy można pić zwarzone mleko, to sprawa raczej mało korzystna dla naszego zdrowia. Spożywanie odzwierzęcego nabiału w nadmiarze nie jest wskazane dla naszego organizmu. Więc zastanawiając się nad kwestią czy zwarzone mleko jest szkodliwe, powinniśmy liczyć się odpowiedzią, która nie jest na ten temat zbyt pozytywna. To samo dotyczy zagadnienia czy można pić zwarzone mleczne produkty, nie powinniśmy się już obawiać o konsekwencje ewentualnego zepsucia. Zastanawiając się co zrobić ze zwarzonym mlekiem i jak wykorzystać ten produkt, z pomocą przychodzą książki kucharskie oraz internet. Wśród najczęstszych wyróżnia się: produkcję domowego twarogu, słodki krem czy placki na jego też:Przeterminowana kreatynaCzy można jeść awokado z plamami?Ewa BurnejnikowaZ medycyną związana od ponad 15 lat. Przez ten okres odbyłam wiele staży w instytutach medycznych, gdzie mogłam pogłębić moją wiedzę oraz zdobyć praktykę.
Spór o mleko trwa od dobrych kilku lat. Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez wypicia białej kawy czy zjedzenia porannej owsianki. Cenimy je za smak i wartościowe składniki, ale… nie brakuje też głosów, że mleko jednak bardziej szkodzi niż pomaga. Według jego przeciwników jest to produkt całkowicie zbyteczny i wręcz niezdrowy, który łatwo zastąpić np. napojami roślinnymi. Jak to jest w rzeczywistości? Odpowiada lekarz Anna Żelechowska. Dobroczynne działanie Składników i minerałów, które zawiera w sobie mleko jest z całą pewnością wiele. Z jego pomocą możemy dostarczyć naszemu organizmowi tak niezbędny do prawidłowej pracy wapń, a także fosfor, potas czy fluor. Jest ono także źródłem dobrze przyswajalnych tłuszczy oraz witamin np. A, B, D czy E. Są to pierwiastki, które zdecydowanie powinny znaleźć się w naszej diecie, bowiem dzięki nim gospodarka naszego organizmu może działać na odpowiednim, zbilansowanym poziomie, umożliwiając prawidłowe funkcjonowanie naszych kości, mięśni i pozostałych narządów ciała. W czym więc problem? Niestety mleko, które znajdujemy na sklepowych półkach jest wysoko przetworzone i pozbawione przez to części składników odżywczych. Poddawane jest ono pasteryzacji – to sposób konserwacji za pomocą odpowiednio dobranego podgrzewania produktu spożywczego do temperatury pomiędzy 72-100°C. Pozwala to zahamować wzrost drobnoustrojów chorobotwórczych lub zmieniających strukturę produktu enzymów. Dzięki temu może on stać długo w lodówce nie psując się, ale przy tym jego walory zdrowotne stają się znikome i dobroczynne działanie zawartych w mleku związków spada. Innym procesem, jakiemu poddaje się nabiał jest homogenizacja. Polega ona na mechanicznym rozdrobnieniu i zmieszaniu obecnych w mleku kuleczek tłuszczu (mimo, że naturalnie nie są one połączone). W ten sposób dochodzi do zmian w strukturze produktu (nie rozwarstwia się). W praktyce polega to na tym, że do naszego krwioobiegu zostają wchłonięte związki (np. homocysteina, blokująca żyły i tętnice, a także osłabiająca tkankę łączną), które odkładają się w ciele i mogą się przyczyniać do zawałów czy problemów z układem krążenia (gdyby nie homogenizacja nie zostałyby przyswojone). Podobnie dzieje się z pozostałym nabiałem np. jogurtami czy kefirami, które mimo, że w procesie homogenizacji zyskują walory smakowe, to tracą na wartościowości. Dodatkowo, dobrze wiedzieć, że wapń znajdujący się w krowim, pasteryzowanym mleku nie wchłania się do kości. Jest natomiast odkładany w tkankach miękkich i może przyczyniać się do wystąpienia miażdżycy czy zapaleń stawów. Dlaczego organizm nie toleruje mleka? Mleko krowie zawiera w sobie białko – kazeinę, która nie jest trawiona przez ludzki organizm z braku odpowiednich enzymów ją trawiących. W związku z tym, wielu z nas boryka się często z dolegliwościami ze strony układu trawiennego, których powodem może być właśnie występujące w nim białko – kazeina. Podrażnia ona układ pokarmowy, oddechowy lub bywa przyczyną dolegliwości skórnych. Dodatkowo może osadzać się na delikatnych błonach śluzowych (np. jelit), uniemożliwiając tym samym wchłanianie substancji odżywczych. Nietolerancja mleka u dorosłych może wynikać także z zaniku enzymu trawiącego laktozę – laktazy, przez co nie zostaje ona odpowiednio przyswojona. W konsekwencji, odkłada się w organizmie i staje się pożywką dla bakterii, powodując nieprzyjemne dolegliwości takie jak: wzdęcia, biegunki, bóle brzucha czy mdłości. Mleko krowie jest z założenia pokarmem dla nowonarodzonego cielęcia. Jego organizm posiada bowiem wszystkie potrzebne do jego strawienia enzymy. Podobnie zresztą jak u dorosłej krowy istnieją wszystkie czynniki, które umożliwiają przyswojenie np. trawy dla ludzi „niejadalnej”. Mleko obcego gatunku, zarówno krowie jak i innych ssaków jest przystosowane do wykarmienia określonego gatunku zgodnie z jego przemianą materii. Dlatego np. lepiej tolerowane jest mleko kozie, bo jego skład jest bliższy składowi chemicznemu ludzkiego mleka. Warto też zastanowić się nad tym, że w świecie przyrody mleko otrzymują tylko organizmy młode (oseski), natomiast dorosłe osobniki już go nie jadają. Pokarm matki to nie tylko żywność, to również przeciwciała, które przekazuje ona potomstwu jako swego rodzaju „wzorzec” do wytworzenia przez dziecko własnych przeciwciał. To także podaż białek, które o ile nie są pochodzenia zgodnego gatunkowo, mogą stanowić materiał immunizujący. Z tym problemem zetknęły się państwa skandynawskie, w których zachęcano do spożywania mleka krowiego bez gotowania (prosto z lodówki) z uwagi na jego szerokie własności odżywcze. Dzisiaj Skandynawowie borykają się z problemem chorób o podłożu immunologicznym (np. reumatyzm) powstałym prawdopodobnie z pomocą „mlecznej diety”. Oczywiście umiarkowane picie mleka (nie UHT) jest dozwolone w żywieniu pod warunkiem, że będziemy je traktować na równi z innymi produktami spożywczymi niejednokrotnie zawierającymi więcej i lepiej przyswajalnych składników cennych dla naszego zdrowia. Na przykład w diecie osoby chorej na osteoporozę mleko nie powinno być najważniejszym składnikiem uzupełniania wapnia. Daleko lepsze rezultaty uzyskamy jedząc wszelkiego rodzaju ziarna (w tym głównie orzechy), kasze, ryby, warzywa i tzw. wyciągi kostne, czyli potrawy z wygotowanych kości (np. galaretki z kurczaka, wieprzowiny, rosół czy krupnik), podparte suplementowaniem witaminy D3 i K2 – komentuje Anna Żelechowska, neurolog, specjalista rehabilitacji medycznej. Nabiał a zdrowe kości Zwolennicy spożywania mleka mocno podkreślają rolę wapnia, które jest w nim zawarte. Wapń odpowiedzialny jest za zdrowe, mocne kości i zęby. Jego odpowiednie stężenie zapewnia też prawidłową krzepliwość krwi, sprawność naszych mięśni czy spokojny sen. Ważne jest, aby zadbać o wzmożoną suplementację tego pierwiastka w dzieciństwie – to znaczy dostarczyć go wtedy, kiedy nasze kości się budują. Im więcej wapnia będzie się znajdowało w naszym kościach, tym większą osiągną one tzw. szczytową masę kostną. Między 30. a 50. rokiem życia utrzymuje się ona na stabilnym poziomie, potem jednak zaczyna jej stopniowo ubywać. U kobiet z reguły rozpoczyna się to w czasie menopauzy (gdy tracą hormony żeńskie odpowiedzialne za prawidłową gospodarkę kościotwórczą). Istotne jest więc, by stosować dietę obfitującą w ten minerał. Dlatego w naszym codziennym jadłospisie nie powinno zabraknąć warzyw, jaj, otrębów, nasion (w tym orzechów) czy sardynek. Gdy brakuje wapnia Jeśli w pożywieniu jest zbyt mało wapnia, organizm „uwalnia” ten pierwiastek z kości, prowadząc tym samym do odwapnień. Jego utrata często prowadzi też do demineralizacji szkliwa oraz osłabienia kości, które przez to stają się bardziej podatne na wszelkiego rodzaju złamania i urazy. Spadek masy kostnej może także oznaczać początki osteoporozy – choroby polegającej na zrzeszotnieniu i osłabieniu kości. Ten, kto we właściwym czasie wykryje pierwsze dolegliwości świadczące o problemie z układem ruchu, może szybko przeciwdziałać i w ten sposób utrzymać jakość życia. Niepokojące mogą być na przykład ostre bóle w okolicy kręgów piersiowych i lędźwiowych, napięcie mięśni, a także obniżenie wzrostu o kilka centymetrów wskutek tzw. złamań kompresyjnych trzonów kręgów. Istnieją jednak sposoby na uniknięcie takich chorób. Aby zachować dobrą jakość kości musimy stosować odpowiednią dietę. Pamiętajmy jednak, że nawet ta najlepsza nie poparta ruchem nie przyniesie rezultatów. Tylko obciążanie kości (oczywiście w granicach prawidłowej wagi) chroni przed ich odwapnieniem. Przekonali się o tym pierwsi kosmonauci przebywający przez dłuższy czas w stanie nieważkości bez ćwiczeń obciążających. Po powrocie na Ziemię dochodziło u nich do wielu złamań spowodowanych „bezczynnością” kości w okresie bez ciążenia. Poza dietą i ruchem (sport jak wspomnieliśmy wzmacnia kości, mięśnie i poprawia elastyczność stawów), możemy skorzystać z dobrodziejstw medycyny – np. terapii leczenia za pomocą rezonansu magnetycznego w systemie MBST. Po jej zastosowaniu następują znaczące zmiany w kondycji tkanki kostnej pacjentów z osteoporozą. Średnio o 55% wzrasta poziom czynnika wskazującego na tworzenie kości, przy jednoczesnym braku wzrostu wskaźnika świadczącego o procesie niszczenia kości. Dodatkowo, następuje remineralizacja kości oraz jej odbudowywanie i wzmocnienie. Jest to terapia, która prowadzi do aktywnej stymulacji i wzrostu tkanki kostnej, dzięki czemu nawet jeśli w procesie odwapnienia powstały ubytki i związane z nimi dolegliwości bólowe, będziemy mieli szansę na powrót do formy. To pić czy nie pić? Czy mleko szkodzi każdemu? Z pewnością nie, ale – jak we wszystkim – warto zachować umiar. Może nie trzeba zastanawiać się nad samą szkodliwością produktu, ale mocniej zwrócić uwagę na jego pochodzenie? Jeśli nie mamy nietolerancji laktozy (co pozwolą sprawdzić badania), wówczas możemy spożywać produkty mleczne. Należy jednak przy tym pamiętać, by były one naturalne i nieprzetworzone (czyli np. bez dodatków cukrów czy barwników nadawanych w procesie homogenizacji). Najlepiej postawić na kefiry czy zsiadłe mleko, które pomogą dostarczyć dobroczynnych kultur bakterii, mających zbawienny wpływ na florę jelitową, od których zależy nasza odporność i samopoczucie.
Zdrowe zakupy Mleko jest także uwzględniane przez dietetyków w różnych wersjach piramidy żywienia (zalecane spożycie od 2 do 4 porcji dziennie). Często jednak można się zetknąć z opinią, że owszem, krowie mleko jest dobre, ale tylko dla cieląt, a ludzie absolutnie nie powinni go spożywać, ponieważ powoduje cały szereg problemów zdrowotnych. Sprawdziliśmy, jakie są argumenty obu stron tego sporu. Przewaga ewolucyjna Mleko zwierzęce jest obecne w diecie człowieka od tysiącleci. Pojawiło się w niej wraz z udomowieniem bydła, owiec i kóz podczas rewolucji neolitycznej, która miała miejsce w różnych punktach globu w różnym czasie: od 9000-7000 w południowo-zachodniej części Azji do lat 3500-3000 w obu Amerykach. Naukowcy2 z University College London wyliczyli na podstawie danych genetycznych i archeologicznych, że picie mleka upowszechniło się pośród ludów europejskich ok. 7,5 tys. lat temu, najwcześniej w Europie Środkowej (częściowo na terenach obecnej Polski). Według zwolenników mleka udomowienie bydła dało nam dostęp do jednego z najbardziej odżywczych produktów spożywczych znanych ludzkości - napój ten nie tylko dostarcza nam energii: szklanka mleka (2% tłuszczu) to 115 kcal, ale także białka, i to wysokiej jakości, jako że zawiera ono wszystkie niezbędne dla zdrowia i życia aminokwasy. Białko jest budulcem naszych komórek i tkanek; jest ono również konieczne do syntezy wielu produktów metabolicznych. Bez białka nasz organizm nie wyprodukuje neuroprzekaźników, hormonów tarczycy, hemu (grupy enzymów obecnych w hemoglobinie), DNA ani RNA. PRAWDA CZY MIT? Obfitość białka i wapnia w krowim mleku jest jego wadą, a nie zaletą. Wirusy obecne w mleku są groźne dla ludzi. Picie krowiego mleka prowadzi do osteoporozy. Dieta bogata w nabiał nie zakwasza organizmu. Mleko podnosi poziom hormonu odpowiedzialnego za wzrost komórek nowotworowych. Mleko krowie zawiera więcej wapnia niż ludzkie. Proces UHT niszczy obecne w mleku białka. Ponadto mleko krowie jest także źródłem całego kompleksu cennych witamin, zwłaszcza rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak A, D, E i K. Witamina D jest niezbędna do budowania odporności i przyswajania wapnia (przeciwdziałanie krzywicy), witaminy A i E regulują odporność i wzrost, warunkują rozwój komórek rozrodczych i wspomagają wzrok. Zawartość tych witamin w mleku zależy od ilości obecnego w nim tłuszczu - im więcej tłuszczu, tym więcej rozpuszczalnych witamin. Tłuste (3,2%) mleko jest dobrym źródłem witamin A i D, ale nie zapewnia dostatecznej ilości witamin E i K. Napój ten zawiera także witaminy rozpuszczalne w wodzie, takie jak witamina C, biotyna czy cały szereg witamin z grupy B - to dzięki nim mleko chroni nas przed skutkami zanieczyszczenia środowiska metalami ciężkimi, chemikaliami czy innymi toksynami3. Także zawartość tych witamin jest zróżnicowana. Mleko jest dobrym źródłem witaminy B1, B2 i B12, podczas gdy ilość zawartej w nim witaminy C, witaminy B3, B6, kwasu pantotenowego i kwasu foliowego nie jest wystarczająca w stosunku do potrzeb organizmu. Kolejną grupą substancji odżywczych występujących w mleku są minerały. Warunkują one działanie enzymów, budują kości, regulują gospodarkę wodną i rozprowadzanie tlenu w organizmie. Najzagorzalsi zwolennicy mleka twierdzą, że zawiera ono wszystkie potrzebne nam minerały. Jak to wygląda naprawdę? Rzeczywiście są w nim obecne liczne minerały - stanowi bardzo dobre źródło wapnia, magnezu, fosforu, potasu, selenu i cynku. Jednak zawartość miedzi, manganu, żelaza i sodu jest w mleku stosunkowo niska. Jako sztandarową substancję odżywczą obecną w mleku wymienia się zwykle wapń. To za jego sprawą mleko jest tak cenione przez lekarzy, zwłaszcza że występuje w nim w dobrze przyswajalnej postaci i w dużej ilości. Aby pozyskać taką ilość tego minerału, jaką dostarcza nam szklanka mleka, należałoby zjeść 12 porcji pełnoziarnistych produktów zbożowych, 10 filiżanek surowego szpinaku lub 6 porcji roślin strączkowych. Podsumowując, można powiedzieć, że napój ten to prawdziwa skarbnica substancji odżywczych. Aby zapewnić sobie niezbędną dawkę energii, białek, witamin i minerałów, nie musimy sięgać po inne produkty - wystarczy, że wypijemy szklankę mleka. Nie bez powodu opowieści z dawnych lat opisujące bogate kraje mówią o krainach "mlekiem i miodem płynących". Zbędny dostatek Jednak przeciwnicy mleka kwestionują te walory. Twierdzą, że obfitość składników odżywczych, zwłaszcza wapnia i białka, jest... wadą mleka. Aby to uzasadnić, posiłkują się porównaniem wartości odżywczej mleka krowiego z mlekiem kobiecym, które jest niewątpliwie idealnym produktem spożywczym dla niemowląt - potwierdzają to wszyscy lekarze niezależnie od tego, jak oceniają wpływ mleka krowiego na nasze zdrowie w dalszym życiu. Okazuje się, że mleko krowie zawiera cztery razy więcej wapnia i sodu, osiem razy więcej fosforu i trzy razy więcej potasu. Zwolennicy diety bezmlecznej twierdzą przy tym, że normy dziennego spożycia wapnia są arbitralnie i niepotrzebnie podwyższane pod naciskiem lobby mleczarskiego. Powołują się oni na badania wskazujące, iż dla osób dorosłych wystarczające jest spożycie wapnia na poziomie 150-200 mg dziennie, podczas gdy WHO zaleca przyjmowanie 400-500 mg (w krajach ze zwiększoną liczbą złamań kości), a nowe normy podawane przez polskie i zachodnie instytucje związane z żywieniem oscylują wokół 1000-1300 mg na dobę. Ponadto przeciwnicy mleka mówią, że zwiększone spożycie wapnia nie przełoży się na jego poziom w organizmie, ponieważ ściany jelit działają w sposób inteligentny - w przypadku nadmiaru tego pierwiastka w diecie blokują jego przenikanie do krwiobiegu, a w sytuacji odwrotnej "wysysają" z pożywienia każdą, nawet najmniejszą, jego ilość. Wapń, miedź, jod, żelazo, magnez, sód i inne składniki mineralne są obecne w glebie i stąd pobierają je rośliny, którymi z kolei odżywiają się zwierzęta, także krowy. Najwartościowsze mleko, ale też mięso, pochodzi od krów z wolnego wypasu. Dr John McDougall, znany amerykański internista, który od lat 70. propaguje dietę wegańską jako panaceum na szereg dolegliwości, twierdzi, że nie został udokumentowany ani jeden przypadek choroby wywołanej dietą o zbyt małej zawartości wapnia. Jedyne minerały, których niedobór czasem grozi ludziom, to jod, selen, ewentualnie cynk - ale nigdy wapń. Jeśli rzeczywiście tak jest, zwiększanie jego spożycia poprzez picie mleka jest nam zupełnie niepotrzebne. Od przybytku... łamią się kości Inną substancją odżywczą występującą w mleku krowim w bardzo dużej ilości jest białko. Przedstawiciele przemysłu mleczarskiego stoją na stanowisku, że to dzięki białku zawartemu w mleku nasze kości są mocniejsze i zdrowsze. Jeśli porównamy ilość białka w mleku krowim i ludzkim, to okaże się, że w tym pierwszym jest go 3-4 razy więcej. Według przeciwników mleka właśnie to stanowi największe zagrożenie dla naszego zdrowia. Twierdzą oni, że spożywanie białka zwierzęcego prowadzi do zakwaszenia organizmu. A skoro pH krwi powinno pozostawać na niezmienionym poziomie (7,3-7,45), kwas należy neutralizować. Aby tego dokonać, organizm ludzki wykorzystuje najlepszą dostępną do tego celu substancję, czyli wapń, a łatwo dostępnym jego źródłem są... nasze kości! Według tej teorii picie mleka nie tylko nie wzmacnia układu kostnego, ale wręcz go niszczy i prowadzi do osteoporozy. Przeciwnicy mleka powołują się na badanie epidemiologiczne z końca XX w., wykazujące wzrost liczby złamań na 100 tys. mieszkańców wraz ze wzrostem spożycia białka zwierzęcego (różnym w różnych krajach). Na pierwszy rzut oka z wykresu wynika, że taki związek istnieje. Im państwo lepiej rozwinięte, im większe spożycie produktów wysokobiałkowych, tym więcej złamań. Należy jednak pamiętać, że badania epidemiologiczne mają pewną wadę - zwykle biorą pod uwagę tylko jedną zmienną, ignorując pozostałe czynniki mogące wpływać na badaną cechę. I tak po bliższym przyjrzeniu się wykresowi możemy zauważyć, że największy odsetek złamań, wyższy niż np. w Stanach Zjednoczonych czy Nowej Zelandii, odnotowano w Norwegii, Szwecji i Danii, a więc w słabo nasłonecznionych krajach skandynawskich, których mieszkańcy są narażeni na niedobory witaminy D, jakże ważnej dla zdrowia kości! NA CZYM POLEGA HOMOGENIZACJA? To mechaniczny proces zmieniający strukturę obecnych w mleku kuleczek tłuszczu. Większe kuleczki są rozdrabniane, a z mleka i tłuszczu powstaje jednorodna zawiesina, dzięki czemu tłuszcz nie gromadzi się na powierzchni w postaci śmietany. Lobby mleczarskie przekonuje, że homogenizacja ułatwia przyswajanie tłuszczu. Według przeciwników jej stosowania rozdrobnione cząsteczki tłuszczu nie ulegają strawieniu w układzie pokarmowym, tylko w niezmienionej postaci przedostają się bezpośrednio do krwi. To powoduje odkładanie się tłuszczu na ściankach naczyń krwionośnych, a w konsekwencji - miażdżycę. Mleko UHT jest zawsze homogenizowane. Obserwację tę zdaje się potwierdzać fakt, że najniższy odsetek złamań odnotowano w Afryce Południowej, Singapurze, Hongkongu i Papui-Nowej Gwinei oraz Jugosławii - regionach, gdzie rzeczywiście spożycie białka nie było zbyt wysokie, ale cieszących się dużym nasłonecznieniem. Co ciekawe, w słonecznej Hiszpanii, której mieszkańcy spożywali stosunkowo dużo białka (48 g/dzień), odsetek złamań był odrobinę mniejszy niż w Jugosławii, gdzie odnotowano niższe spożycie białka (34 g/dzień). Zmiennych wpływających na wyniki badań dotyczących stanu naszych kości może być o wiele więcej. Zaliczają się do nich wszelkie czynniki dietetyczne, aktywność fizyczna, średni wiek badanej populacji, a także inne, których nie potrafimy jeszcze zidentyfikować. Wiemy jednak, że same obserwacje epidemiologiczne w tym przypadku nie wystarczą. Zwolennicy teorii o szkodliwym wpływie białka na układ kostny przywołują także siedem badań naukowych przeprowadzonych z udziałem grupy kontrolnej. Były one rzekomo finansowane przez przemysł mleczarski, zainteresowany udowodnieniem pozytywnego wpływu mleka krowiego na układ kostny. Tymczasem sześć z nich nie spełniło tych oczekiwań - nie wykazały żadnego związku między spożywaniem mleka a stanem kości. Co więcej, siódme ujawniło wpływ negatywny. Kobiety biorące udział w badaniu (w wieku pomenopauzalnym) wypijały po trzy szklanki chudego mleka dziennie. Wykazano, że w czasie trwania eksperymentu traciły więcej wapnia, niż przyjmowały, a odnotowane ubytki masy kostnej były w ich przypadku dwa razy większe niż u kobiet w tym samym wieku, ale niepijących mleka. Ten efekt ma tłumaczyć wspomniana wyżej teoria, iż produkty pochodzenia zwierzęcego zakwaszają organizm, a przez to powodują demineralizację kości. I wszystko byłoby jasne, gdyby teorii tej nie podważały… inne badania. Kanadyjscy uczeni4 w 2011 r. sprawdzili, czy rzeczywiście mleko i jego pochodne wskutek wysokiej zawartości białka i fosforanów powodują zakwaszenie organizmu i demineralizację kości. Ustalili oni, że: współczesna dieta bogata w nabiał nie zakwasza organizmu; kwaśny odczyn moczu nie świadczy o stanie chorobowym; dieta zasadowa wpływa na odczyn moczu, ale nie zmienia pH organizmu; fosforany w diecie nie mają negatywnego wpływu na metabolizm wapnia. Kwaśne produkty przemiany materii nie są neutralizowane za pomocą wapnia, tylko zostają usunięte z organizmu wraz z moczem. A co najważniejsze, autorzy badania stwierdzają, że mleko w ogóle nie jest kwasotwórcze! Okazuje się, że choć ma ono odczyn lekko kwaśny, to w procesie przyswajania przez organizm daje odczyn zasadowy. Nietolerancja laktozy Dane genetyczne użyte do wspomnianego na wstępie badania z University College London dotyczyły genów warunkujących produkcję laktazy - enzymu umożliwiającego trawienie laktozy (cukru obecnego w mleku). Wydzielanie tego enzymu zachodzi w organizmie niemowląt i małych dzieci, dopóki są karmione piersią, po czym w większości przypadków zanika (dotyczy to ok. 70% światowej populacji). Dlatego nie wszyscy dorośli są w stanie przyswajać laktozę. Jeśli mimo to spożywają mleko, to cukier ten, zamiast rozłożyć się na glukozę i galaktozę, fermentuje pod wpływem bakterii w jelicie grubym. W wyniku tego procesu powstają kwasy i gazy podnoszące ciśnienie osmotyczne treści jelitowej i podrażniające błonę śluzową jelit5. Pojawiają się takie nieprzyjemne objawy jak wzdęcia, biegunki i bóle brzucha. Warto zauważyć, że częstotliwość występowania nietolerancji laktozy jest uwarunkowana etnicznie. Problem ten dotyka jedynie 15% osób mających korzenie północnoeuropejskie (w tej grupie plasują się Polacy), ale już w odniesieniu do przedstawicieli rasy czarnej i Latynosów odsetek ten wynosi 80%, a jeszcze większy jest wśród Azjatów (aż 90%). Dla przeciwników mleka tak duża liczba osób z nietolerancją laktozy jest argumentem za tezą, że picie mleka przez dorosłych jest nienaturalne. Zwolennicy białego napoju zauważają jednak, że ludzie już od tysięcy lat radzą sobie z tym problemem dzięki przetworom mlecznym, w których laktoza nie występuje - podczas fermentacji cukier ten ulega rozkładowi na glukozę i galaktozę. Pijąc jogurt, kefir, maślankę czy też używając kwaśnej śmietany, osoby z nietolerancją laktozy korzystają z substancji odżywczych zawartych w mleku bez narażania się na przykre efekty uboczne. MLEKO SUROWE, PASTERYZOWANE CZY UHT? Wiele osób zadaje sobie pytanie, jakie mleko jest najlepszy dla zdrowia: surowe, pasteryzowane czy UHT? To ostatnie ma chyba najmniej zalet - jedynym jego plusem jest możliwość długiego przechowywania, przy czym musimy pamiętać, że im jest ono starsze, tym mniej zawiera witamin. Mleko prosto od krowy ma niepowtarzalny smak, a jego wartości odżywcze nie zostały pomniejszone w procesie obróbki termicznej. Nie jest też homogenizowane. Niestety, pijąc je, musimy się liczyć z ryzykiem poważnych chorób. Aby ich uniknąć, dobrze jest poddać mleko obróbce cieplnej w domu, rezygnując z części walorów smakowych i wartości odżywczych. Hormon wzrostu Kolejna wątpliwość wyrażana przez lekarzy wegan odnosi się do ilości obecnych w krowim mleku leukocytów - aż 343 tys. w jednym mililitrze. W najlepszym istniejącym pokarmie dla noworodków - mleku matki - także znajdziemy owe "straszne" leukocyty. Jeden mililitr dojrzałego pokarmu, wytwarzanego przez gruczoły mleczne od 15. dnia po porodzie, zawiera 100 tys. białych krwinek, a jeden mililitr siary wydzielanej zaraz po porodzie jako pierwszy pokarm dla noworodka6 - 5 razy tyle. Co więcej, badacze uznają ich występowanie za korzystne dla dziecka. Jak piszą specjaliści z Akademii Medycznej w Gdańsku: "Komórki znajdujące się w mleku kobiecym istotnie wzmagają jego właściwości immunoprotekcyjne". Obowiązujące w Polsce normy dotyczące jakości skupowanego mleka krowiego dopuszczają obecność komórek somatycznych (czyli obumarłych komórek tkanki gruczołowej oraz leukocytów, które podczas udoju przedostają się do mleka) na poziomie 400 tys./ml dla mleka klasy ekstra, 500 tys./ml dla mleka klasy I i 1mln/ml dla mleka klasy II. Liczba tych komórek zależy od różnych czynników, takich jak pasza, pora roku, stan fizjologiczny krowy (np. ruja, ocielenie), ale przede wszystkim od stanu zdrowia krowy. Jak pisze M. Rozwadowska7: "Liczba komórek somatycznych w mleku jest bardzo czułym miernikiem zdrowotności wymienia i jakości mleka". Autorka informuje także, że zupełnie zdrowa krowa wytwarza mleko o zawartości 100 tys. komórek somatycznych na mililitr, a więc bardzo zbliżone pod tym względem do kobiecego. Wygląda na to, że leukocyty same w sobie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia konsumentów. Ich znaczący nadmiar może jednak świadczyć o stanie zapalnym w organizmie krowy, niezależnie od jego umiejscowienia. Czasem stan ten występuje w wymieniu, a wtedy oprócz mleka może być wydzielana także ropa. Dr Michael Greger wylicza, że szklanka mleka (237 ml) produkowanego w Stanach Zjednoczonych zawiera nie więcej niż jedną kroplę ropy8. W skład tej wydzieliny wchodzą: wysięk, bakterie, szczątki obumarłej tkanki oraz leukocyty. Proces pasteryzacji unieczynnia bakterie, więc nie są one groźne dla ludzi. Mimo to nikt nie chciałby pić ropy, nawet bezpiecznej dla zdrowia. Dlatego świadomi konsumenci powinni w każdy możliwy sposób wywierać nacisk na decydentów, by normy higieniczne i zdrowotne dotyczące bydła i produkcji mleka zostały zmienione. Mleko od krów przechodzących chorobę wymienia nie powinno być w ogóle odstawiane do skupu. Stan zapalny wymion pojawia się u jednej na sześć krów w stadach hodowli przemysłowej. Często jest następstwem intensywnie prowadzonego udoju (dojenie przez 10 miesięcy w roku, nawet podczas ciąży - do 7. miesiąca), stanowiącego obciążenie dla organizmu, a zwłaszcza wymion. Rozwiązaniem problemu byłaby z założenia mniej intensywna hodowla ekologiczna, zapewniająca krowom większy dobrostan. Oczywiście wiązałoby się to z o wiele wyższą ceną mleka. (Nie)groźne wirusy Przeciwnicy mleka podnoszą kwestię zakażeń, które mogą wywoływać obecne w nim wirusy. Jednym z nich jest BIV (bovine immunodeficiency virus - bydlęcy wirus niedoboru immunologicznego), określany mianem krowiego AIDS. Obecność tego patogenu dotyczy dużego odsetka stad, zwłaszcza krów mlecznych (64% w Stanach Zjednoczonych). Wirus BIV rzeczywiście przypomina atakujący ludzi wirus HIV - oba należą do tej samej grupy lentiwirusów i mają podobne mechanizmy funkcjonowania. Jednakże bydlęcy wirus niedoboru immunologicznego przez niektórych badaczy uważany jest za niepatogenny - nie stwierdzono, by powodował jakiekolwiek poważne choroby u bydła9. Pozostali podkreślają, że wywołuje on u krów objawy podobne do charakterystycznych dla AIDS, ale jednocześnie przyznają, że według obecnego stanu wiedzy nie przenosi się on na ludzi: "Na zakażenie BIV wrażliwe jest wyłącznie bydło […] dotychczas wyklucza się charakter zoonotyczny tego wirusa"10. Ponadto udowodniono, że pasteryzacja unieszkodliwia wirus BIV. Wygląda na to, że nie zagraża on ludziom, niemniej powinien być obserwowany przez naukowców - jak każdy patogen zdolny do mutacji. Drugim wirusem wskazywanym przez przeciwników mleka jest BLV (bovine leukemia virus - wirus enzootycznej białaczki bydła), który atakuje bydło mleczne i mięsne. Większość zainfekowanych zwierząt pozostaje klinicznie zdrowa, ale 30% z nich zapada na przewlekłą limfocytozę (zwiększona liczba krwinek białych), a u 10% rozwija się guzowata forma białaczki (u zakażonych osobników mogą powstawać złośliwe chłoniaki lub mięsaki limfatyczne). W POLSCE OBOWIĄZUJE... norma na mleko surowe do skupu (PN-A-86002), która określa pułap obecności w mleku tak komórek somatycznych, jak i drobnoustrojów chorobotwórczych: KOMÓRKI SOMATYCZNE Składają się na nie obumarłe naturalnie lub wskutek działania patogenów komórki wymienia krowy (w procesie usuwania trafiają najpierw do mleka), a także obecne w nim leukocyty Mleko KLASY EKSTRA do 400 000/ml Mleko KLASY I do 500 000/ml Mleko KLASY II do 1 000 000/ml Zawartość komórek somatycznych w mleku wskazuje na stan zdrowia krowy. Mleko pochodzące od zdrowego zwierzęcia powinno zawierać maksymalnie 200 tys. komórek somatycznych w jednym mililitrze. DROBNOUSTROJE Mleko KLASY EKSTRA do 400 000/ml Mleko KLASY I do 500 000/ml Mleko KLASY II do 1 000 000/ml Wirus BLV traci aktywność w temperaturze 60 st. C lub wyższej, więc pasteryzacja mleka go unieczynnia. Do niedawna uważano, że nie przenosi się on na ludzi. Jednak lekarze weganie alarmują, że farmerzy hodujący mleczne bydło częściej zapadają na białaczkę niż ogół populacji. I rzeczywiście, w 2014 r. wykryto i oficjalnie potwierdzono obecność wirusa enzootycznej białaczki bydła u ludzi. Idąc tym tropem, w roku 2015 przeprowadzono badanie11, którym objęto 239 kobiet zarówno zdrowych, jak i z rakiem piersi. Naukowcy szukali u nich wirusa BLV. Okazało się, że wirus rzeczywiście występował w tkankach 29% kobiet zdrowych i aż u 59% kobiet z rakiem piersi! Można by więc sądzić, że obecność tego wirusa stanowi większe ryzyko rozwoju raka piersi niż otyłość, spożywanie alkoholu czy stosowanie hormonalnej terapii zastępczej. Jednak prowadząca badanie prof. Gertrude Beuhring zaznacza, że jego wynik nie dowodzi, iż BLV powoduje raka. Naukowcy nie analizowali źródeł zakażenia, ale prof. Beuhring wskazuje, że najprawdopodobniej wirus pochodził z niepasteryzowanego mleka, niedogotowanego mięsa lub przeniósł się z innego człowieka12. Wirus BLV rozpowszechnił się wśród amerykańskiego bydła - w 2007 r. zaatakował aż 84% stad krów mlecznych. W Polsce znajduje się na liście chorób zakaźnych zwierząt podlegających obowiązkowi zwalczania13 i jest stopniowo eliminowany. Według danych Głównego Lekarza Weterynarii14 w grudniu 2015 r. bydło na zdecydowanej większości terytorium Polski było już od niego wolne. Występował jeszcze jedynie w województwie zachodniopomorskim, 12 powiatach województwa pomorskiego i 12 powiatach województwa wielkopolskiego. Pasteur kontra Pandora Przeciwnicy mleka porównują je do puszki Pandory, ponieważ poza wirusami zawiera również wiele innych, często bardzo groźnych, drobnoustrojów chorobotwórczych. Są wśród nich takie bakterie jak salmonella, gronkowce, listeria, szczepy Escherichia coli, łącznie ze śmiertelnym O1573, a także Mycobacterium avium subspecies paratuberculosis, która powoduje chorobę Leśniowskiego-Crohna. Czy wielbiciele mleka mogą się bronić przed tymi niebezpiecznymi patogenami? Tak, dzięki Ludwikowi Pasteurowi. To on wynalazł pasteryzację, czyli proces inaktywacji drobnoustrojów wskutek podgrzewania mleka (a także innych produktów spożywczych) do odpowiednio wysokiej temperatury. Obecnie stosuje się dwie metody pasteryzacji: wysoką krótkotrwałą (HTST - high temperature short-time), polegającą na ogrzewaniu mleka w temperaturze 72-75 st. C przez 15-25 s, i wysoką momentalną (VHT - very high temperature), kiedy to mleko ogrzewa się przez 2-25 s w temperaturze 80-90 st. C. Dzięki HTST ginie większość wegetatywnych form drobnoustrojów i inaktywuje się część enzymów, a VHT sprawia, że giną wszystkie wegetatywne formy mikroorganizmów (pozostają formy przetrwalnikowe) i inaktywuje się większość enzymów. Wskutek VHT także część białek serwatkowych traci zdolność do rozpuszczania się. Inną formą konserwacji mleka jest stosowanie bardzo wysokiej temperatury - UHT (ultra high temperature). Mleko podgrzewane jest aż do 135-150 st. C na 2-9 s, a następnie szybko się je schładza. Proces ten pozwala na taką redukcję wegetatywnych i przetrwalnikowych form drobnoustrojów, a także enzymów, że możliwe staje się przechowywanie mleka nawet przez kilka miesięcy. Podczas obróbki cieplnej mleko traci niewielką część witamin wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, czyli głównie B12 i B1 (10% w trakcie pasteryzacji, 20% w procesie UHT). Spada także ilość witaminy C i kwasu foliowego (o 15% w mleku pasteryzowanym i o 25% w mleku UHT). Wrażliwa na ciepło jest także witamina B2 (10-procentowa strata przy jakiejkolwiek obróbce termicznej). Co ciekawe, wskutek wystawienia mleka na działanie światła ubywa jej znacznie więcej - w ciągu dwóch godzin nawet 80%. Warto też wiedzieć, że długie przechowywanie mleka, np. UHT, powoduje dalszy spadek ilości zawartych w nim dietetycy twierdzą, że białko w mleku UHT jest zdenaturowane i odradzają jego spożycie (struktura przestrzenna białka ulega zniszczeniu pod wpływem temperatury). Inni jednak przekonują, że denaturacja nie powoduje zmniejszenia wartości odżywczych białka, a tylko rozluźnienie jego struktury, dzięki czemu łatwiej się je trawi. Jednym ze sposobów konserwacji mleka jest mikrofiltracja. Polega ona na usunięciu z mleka bakterii i ich zarodników za pomocą membran ceramicznych. Następnie oczyszczone z drobnoustrojów mleko poddawane jest pasteryzacji w najniższej możliwej temperaturze, czyli 72 st. C, dzięki czemu zachowuje walory smakowe i traci stosunkowo mało witamin. Skuteczność mikrofiltracji jest porównywalna z efektywnością pasteryzacji, a w niektórych przypadkach nawet ją przewyższa. Wielbiciele mleka surowego twierdzą także, że wapń z mleka pasteryzowanego jest gorzej przyswajalny niż pochodzący z mleka prosto od krowy. CZYM ZASTĄPIĆ MLEKO? Podstawowym źródłem wapnia jest nabiał. Oto przykładowe ilości produktów spożywczych24, w których znajduje się 1000 mg wapnia: 3 opakowania jogurtu naturalnego (1 opakowanie = 150 g) 5 opakowań jogurtu owocowego (1 opakowanie = 150 g) 4 plastry żółtego tłustego sera (1 plaster = 30 g) 30 dag sardynek w oleju Takiej samej ilości wapnia (1000 mg) dostarcza nam wypicie 3,5 szklanki mleka. Zwolennicy pasteryzacji są jednak innego zdania. Według Lamperta15 "organizm jest w stanie wykorzystać równie dobrze wapń zawarty czy to w mleku surowym, czy pasteryzowanym". Potwierdza to badanie16 przeprowadzone w 1985 r. na szczurach, porównujące biodostępność (przyswajalność) wapnia pochodzącego z różnych rodzajów mleka: surowego, pasteryzowanego i UHT. Nie stwierdzono żadnych różnic wynikających z obróbki cieplnej. Przeciwnicy mleka zauważają, że pasteryzacja nie zawsze przeprowadzana jest w sposób właściwy, a więc patogenne drobnoustroje nadal mogą zagrażać konsumentom. Rzeczywiście, badanie17 z 1987 r. wykazało, że bakterie Listeria monocytes potrafią przeżyć pasteryzację w temperaturze 71,7 Ponadto mleko nawet po pasteryzacji może ulec zakażeniu jeszcze na terenie mleczarni, jak miało to miejsce w stanie Illinois, gdzie w 1985 r. doszło do największej jak dotąd w USA epidemii salmonellozy - zachorowało tam wtedy ponad 160 tys. osób18. Mleko jako przyczyna chorób niezakaźnych Według niektórych lekarzy, np. Josepha Mercoli, który w USA jest autorytetem w dziedzinie dietetyki, mleko oprócz biegunki, osteoporozy i nowotworów powoduje również takie choroby jak cukrzyca typu I, bezpłodność, autyzm i alergia. Przyczynia się też do chorób serca i stawów oraz nawracających infekcji ucha u dzieci. Jeśli chodzi o cukrzycę typu I, to przegląd19 badań klinicznych potwierdził, że problem rzeczywiście istnieje, ale dotyczy niemowląt. Jego autor wykazał mianowicie, że dzieci karmione piersią krócej niż 3 miesiące i mające styczność z mlekiem krowim przed ukończeniem 4. miesiąca zapadają na tę chorobę w późniejszym życiu 1,5 raza częściej. Jest to niewątpliwie argument za upowszechnianiem dłuższego karmienia piersią, ale nie przeciwko piciu mleka przez dzieci starsze czy dorosłych. Opinia o szkodliwym wpływie mleka na układ krążenia ukształtowała się na podstawie badań epidemiologicznych, których wartość naukowa jest niewystarczająca do wyciągania w pełni uprawnionych wniosków. Istnieją natomiast nowe metaanalizy prospektywnych badań kohortowych (polegających na obserwacji grupy osób wyodrębnionej przed wystąpieniem u nich objawów chorobowych), które wykazują pozytywny wpływ mleka i jego pochodnych na układ sercowo-naczyniowy człowieka. Wyniki licznych badań wskazują20, że spożycie produktów mlecznych obniża ryzyko udaru mózgu o 9%, wapń pochodzący z nabiału obniża to ryzyko o 31%, a spożycie sera wiąże się z niższym o 18% ryzykiem wystąpienia choroby wieńcowej i o 13% - udaru. Wiele innych badań świadczy o tym, że mleko i produkty mleczne wpływają ochronnie na układ krążenia mimo zawartych w nich tłuszczów nasyconych i że produkty wysokotłuszczowe mają tak samo dobroczynne działanie, jak te o obniżonej jego zawartości. Jeśli chodzi o bezpłodność, to przeprowadzone dotąd badania dają rozbieżne wyniki. Jedno z najnowszych21, opisane w 2016 r., wykazuje, że wprawdzie zwiększone spożycie produktów mlecznych powoduje obniżenie poziomu estradiolu (ważnego hormonu płciowego regulującego cykl menstruacyjny), jednak jedzenie jogurtu i śmietany zwiększa ryzyko sporadycznego braku owulacji. Z kolei wyniki prospektywnego badania22 opublikowane w 2007 r. wskazują, że owszem, przyjmowanie więcej niż dwóch porcji niskotłuszczowych produktów mlecznych dziennie w porównaniu z ich spożywaniem rzadszym niż raz w tygodniu zwiększa ryzyko niepłodności aż o 85%, ale spożywanie więcej niż jednej porcji pełnotłustych produktów mlecznych dziennie (łącznie z lodami) w porównaniu z ich spożywaniem tylko raz w tygodniu obniża to ryzyko o 25%. John McDougall, wybitny amerykański specjalista i autor książek poświęconych chorobom zwyrodnieniowym, przywołuje przypadek pacjentki z ciężką chorobą stawów. Gdy się do niego zgłosiła, miała już od dawna trudności z wykonywaniem podstawowych codziennych czynności, jednak udało mu się ją wyleczyć za pomocą diety wegańskiej - oczywiście bezmlecznej. Tymczasem rezultaty badania opublikowanego w czasopiśmie "Arthritis & Rheumatism" w 1983 r. dowodzą, że osoby z reumatoidalnym zapaleniem stawów będące na diecie bezmlecznej nie czują się lepiej niż chorzy spożywający nabiał. Co więcej, według badania przedstawionego w 2014 r. w czasopiśmie "Arthritis Care & Research" kobiety pijące duże ilości mleka doświadczały spowolnienia postępu choroby zwyrodnieniowej stawów, a jeszcze inne badanie, opisane w "Annals of Rheumatic Diseases" wykazuje, że picie mleka jest skuteczne w profilaktyce dny moczanowej. Jak wyjaśnić te rozbieżności? Słowem kluczowym wydaje się tutaj alergia. Z jednego z badań wynika, że mniej więcej u 5% pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów przyczyną dolegliwości jest uczulenie na jakiś produkt spożywczy23. Spośród 16 pacjentów, u których podejrzewano alergiczne podłoże choroby, wyłoniono po serii badań troje, u których to przypuszczenie się potwierdziło. Każda z tych osób była jednak uczulona na coś innego: jedna na mleko, druga na krewetki, a trzecia na azotany (obecne w żywności jako konserwanty). Alergiczne podłoże mają także nawracające infekcje ucha u dzieci. Być może w alergii należy także szukać potwierdzonych badawczo powiązań pomiędzy autyzmem a spożyciem mleka - te kwestie na pewno wymagają dalszych badań. Przeciwnicy mleka zauważają, że jest ono najpopularniejszym alergenem. Alergię na mleko ma 3-6% dzieci. To prawda, ale być może częste występowanie alergii na mleko świadczy nie tyle o jego szkodliwości, ile o powszechności jego spożycia, bo przecież uczulić się można jedynie na to, z czym mamy kontakt. Oczywiście w przypadku stwierdzenia alergii na mleko krowie należy go bezwzględnie unikać, podobnie jak przetworów mlecznych. Jeśli jednak zdrowa osoba miałaby profilaktycznie wykluczyć ze swojej diety choćby tylko najczęściej alergizujące substancje, to musiałaby zrezygnować nie tylko z mleka, ale także z kurzych jaj, orzechów, skorupiaków, mięczaków, a nawet selera. Czy warto? Pić czy nie pić? Wiele kwestii, takich jak np. wpływ wirusów bydlęcych na ludzi, wymaga dalszych badań. Niewątpliwie też w produkcji i przetwórstwie mleka należy jeszcze bardziej rygorystycznie podchodzić do przepisów sanitarnych. Czy powinniśmy w związku z tym zrezygnować z raczenia się tym odżywczym napojem? Cóż, niektóre nacje i społeczności przez wieki obywały się praktycznie bez mleka, ciesząc się przy tym dobrym zdrowiem, jak np. Japończycy. Ale są też takie jak lud Hunza, które postępowały wprost przeciwnie, ograniczając przyjmowanie napojów do mleka, jogurtu czy wody. I nie poznały wielu chorób, takich jak np. rak, cukrzyca, otyłość i nadciśnienie. Którą więc drogę wybrać? Skoro natura wyposażyła większość z nas, Polaków, w zdolność trawienia laktozy, to może jednak warto z tego korzystać i czerpać składniki odżywcze również z tak obfitego źródła jak mleko. Pamiętajmy jednak, że im bardziej zróżnicowana jest nasza dieta, tym większe korzyści odnosi nasz organizm. Bibliografia Komunikat z badań CBOS, sierpień 2014, Warszawa, Centrum Badania Opinii Społecznej. Itan Y., Powell, A., Beaumont Burger J., Thomas Computational Biology, 5(8), article e1000491, 2009. Hunek O., Journal of NutriLife, 2013, 11. Fenton Lyon Journal of the American College of Nutrition, July 2011. Marek A., Szlagatys-Sidorkiewicz A., Liberek A., Góra-Gębka M., Sikorska-Wiśniewska G., Marek K., Raczkowska-Kozak J., Jankowska A., Bako W., Medycyna Wieku Rozwojowego, 2006, X, 2. Bhatia S., Patil Sood R., Bovine immunodeficiency virus: a lentiviral infection, Indian J Virol, 2013 Dec. 24(3): 332-341. Gliński Z., Kostro K., Życie Weterynaryjne, 2016, 91(1): 26-30. Beuhring Shen Jensen Jin Hudes M., Block G., PLoS One, 2015 Sep 2; 10(9). Ustawa z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, 2014 poz. 1539. Lampert Chapter in Modern Dairy Products: erd Ed. New York: Chemical Publ. 1975, p. 5. Weeks King Journal of Food Science, 1985, Vol. 50(4):1101-1105. Doyle Glass Beery Garcia Pollard Schultz Appl Environ Microbiol, 1987 Jul; 53(7):1433-1438. Ryan Nickels Hargrett-Bean et al, doi: Gerstein Diabetes Care 1994 Jan; 17(1):13-19. Alexander et al., Br J Nutr 2016;115:737-750. Kim K., Wacławski-Wende J, Michels Plowden Chaljub Sjaarda Mumford J Nutr 2016; Nov 23, pii: jn241521. Chavarro Rich-Edwards Rosner B., Willet Human Reproduction, doi: Panush J Rheumatol, 1990 Mar, 17(3):291-4. ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W: Holistic Health 2/2017Mleko i jego przetwory – niezbędne produkty w zachowaniu zdrowia Epidemiologia q Osteoporoza jest światowym problemem zdrowotnym, choroba ta, i związane z nią złamania, są głównym powodem chorób i śmierci milionów ludzi na całym świecie. Utrata masy kości przebiega stopniowo i bezobjawowo na przestrzeni wielu Mleko i jego przetwory to zdaniem wielu szkodliwe produkty, których należy unikać. Inni natomiast sądzą, że mleko doskonałym źródłem wielu witamin i należy go pić jak najwięcej. Jak to jest z tym mlekiem: jest zdrowe czy szkodliwe? Sprawdzamy badania naukowe, wypowiedzi ekspertów, a na końcu znajdziecie podsumowanie w postaci listy faktów i mitów. Zapraszamy do lektury! Zamieszanie wokół tematu szkodliwości mleka Niestety tematyką zdrowotną coraz częściej zajmują się osoby, które w ogóle nie mają pojęcia o medycynie. To coraz częściej celebryci, ale też osoby, które piszą teksty na zamówienie na rozmaite tematy. Nie byłoby w tym niczego złego, gdyby autorzy treści publikowanych w Internecie, opierali je na rzetelnych danych, na wypowiedziach naukowców i lekarzy. Niestety dzieje się inaczej i od jakiegoś czasu krąży w sieci mit, jakoby mleko było bardzo szkodliwe. Można przeczytać np., że mleko jest: białą śmiercią, cichym zabójcą, powoduje nowotwory, jest przyczyną złamań kości, powoduje nietolerancję laktozy, alergie, osteoporozę, kamicę nerkową, refluks, anemię, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, nadwagę i otyłość, a także że zakwasza organizm albo co ciekawe – odwapnia kości. Patrząc na to, rzeczywiście można pomyśleć, że mleko jest wręcz zabójcze! Ale – zejdźmy na ziemię i zetknijmy te informacje z badaniami naukowymi. Czy ich wyniki potwierdzają czy zaprzeczają tym wszystkim wnioskom? Sprawdzamy. Mleko – czy ma szkodliwy skład? Najpierw sprawdźmy, jaki dokładnie skład ma mleko oraz jego przetwory. Poniższa infografika pokazuje wszystkie składniki, jakie zawiera przeciętne mleko krowie. Zawartość mleka - składniki W porównaniu z innymi produktami, mleko i jego przetwory zawierają wiele bardzo ważnych dla organizmu składników budulcowych oraz regulujących. Zawierają ponadto duże ilości wpania, który wchłania się w około 30%. Bogatym źródłem tego składnika są szczególnie sery podpuszczkowe oraz jogurty i krowie mleko. Produkty mleczne są także bogate w fosfor, potas, retinol, ryboflawinę, kobalaminę. Jak widać, skład jest naprawdę obiecujący i wydaje się, że mleko może mieć same zalety. Ale co z głosami na temat np. powodowania alergii przez mleko? Czy mleko wywołuje alergie? Jest w tym trochę racji, ale niezupełnie. Białka mleka krowiego mogą wywoływać uczulenie, ale zazwyczaj dotyczy to tylko niemowląt i dzieci. U dorosłych o wiele częściej spotykana jest np. nadwrażliwość na ryby, orzechy czy różne przyprawy. Jak pokazują dostępne nam dzisiaj dane, alergię na mleko krowie obserwuje się w w większości dzieci poniżej 1 roku życia, następnie przedszkolaków, a zaledwie w 0,3% - u starszych dzieci i nastolatków. Dzieci, które miały alergię, zwykle „wyrastają” z niej po 5. roku życia. Jeśli chodzi o wiek dorosły, alergia na to białko występuje u ok. 0,5% osób dorosłych. Przytoczone dane jednoznacznie pokazują, że mitem jest twierdzenie, że większość ludzi nie toleruje białek mleka krowiego. Czy dorośli ludzie nie tolerują laktozy – nie trawią mleka? Przejdźmy teraz do tematu nietolerancji laktozy. W Internecie możemy przeczytać, że dorośli ludzie nie trawią laktozy. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdźmy stan badań. Laktoza to podstawowy węglowodan znajdujący się w mleku matki, mleku zwierzęcym oraz produktach pochodnych. Zdolność do trawienia laktozy podczas okresu karmienia piersią jest szczególnie ważna dla niemowlęcia. Może np. wystąpić wrodzony niedobór laktazy (enzymu rozkładającego laktozę na glukozę i galaktozę, który może doprowadzić do zaburzenia wchłaniania laktozy), co w niektórych przypadkach prowadzi nawet do zgonu. U osób dorosłych hipolaktazję (stan niedoboru aktywności laktazy) odnotowuje się u 20-37% dorosłych oraz u 20% dzieci od 7 do 15 lat. Objawy nietolerancji laktozy pojawiają się zwykle prze aktywności laktazy poniżej 50%. Przy czym warto zaznaczyć, że ogromna większość osób, które mają hipolaktazję, toleruje jednak niewielkie ilości laktozy – ok. 12 g (to 1 szklanka pełnotłustego mleka), szczególnie gdy mleko jest łączone z innym pokarmem, albo spożywane stopniowo, w mniejszych porcjach. Według zaleceń lekarzy, przy nietolerancji laktozy należy ją ograniczyć, a nie całkowicie z niej zrezygnować. Czy zatem dorośli ludzie nie tolerują laktozy? To kolejny mit – jak pokazują powyższe dane, Ponad 60% dorosłych Polaków toleruje laktozę (trawi ją), a w przypadku dzieci tolerancja laktozy występuje u 80% populacji. Podsumowując: większy procent dzieci dobrze toleruje laktozę, jednak to nieprawda, że dorośli ludzie w ogóle jej nie trawią – dotyczy to maksymalnie 37% dorosłych Polaków. Mleko a osteoporoza Kolejny mit dotyczy rzekomego powodowania przez mleko osteoporozy. Dowody naukowe pokazują, że stan kości człowieka zależy od czynników żywieniowych oraz czynników fizjologicznych, np. wieku. Spożycie mleka – zwłaszcza w wieku dziecięcym i podczas dojrzewania – znacznie poprawia gęstość mineralną kości, przez co zmniejsza się wyraźnie ryzyko wystąpienia osteoporozy u osób dorosłych. U osób dorosłych natomiast, zaleca się przyjmowanie do trzech porcji produktów mlecznych na dobę, co będzie wiązać się z poprawą stanu kości. W badaniach z udziałem kobiet i mężczyzn w wieku średnim i starszym wykluczono związek między przyjmowaniem mleka a ryzykiem złamania biodra. Wykazano także, że każda szklanka mleka wiąże się ze zmniejszaniem ryzyka złamania biodra o 10% u mężczyzn. Mleko a nowotwory Kolejne twierdzenie dotyczy wpływu mleka na rozwój procesu tworzenia nowotworów. Czy to prawda? Sprawdzając opinie różnych towarzystw naukowych, żadne z nich nie wskazuje mleka jako żywności o działaniu kancerogennym. Można nawet twierdzić – na podstawie dostępnych badań naukowych – że mleko istotnie zmniejsza ryzyko zachorowania na np. raka jelita grubego (gdyż tutaj ochronę nadaje duża zawartość wapnia), raka pęcherza moczowego, żołądka czy też raka piersi. Nie odnotowano też żadnej zależności między spożywaniem mleka a rozwojem raka trzustki, jajnika czy płuc. Jedyny związek, jaki możemy zaobserwować, jest między dietą bogatą w wapń a występowaniem raka gruczołu krokowego. Czy mleko powoduje problemy skórne? Niektórzy uważają, że spożywanie mleka może powodować trądzik zwyczajny. Jak się okazuje, trądzik należy do najczęstszych chorób skóry – występuje aż u ok. 80% osób między 11 a 30 rokiem życia. U większości chorych schorzenie przebiega łagodnie, ale u ok. 15% pojawiają się ciężkie stany zapalne. Gdy sprawdzimy przyczyny powstawania trądziku, są one bardzo złożone, a należą do nich np. nadmierna produkcja łoju, rozwijający się w organizmie stan zapalny, duże stężenie wolnych androgenów, zmniejszone stężenie estrogenów. Wiele osób sądzi, że trądzik i inne problemy skórne mogą być jednak powodowane mlekiem – podobnie jak np. żywnością przetworzoną o wysokim indeksie glikemicznym. Prawdą jest, że spożywanie mleka zwiększa stężenie insuliny we krwi oraz IGF-1, które wpływają na większą produkcję łoju. Udowodniono, że to głównie białka mleka krowiego są przyczyną wzrostu IGF-1 – dlatego np. wzmagają się zmiany trądzikowe u osób spożywających odżywki białkowe. Co ciekawe, według autorów tychże badań, problemy skórne występowały tylko u osób, które przyjmowały mleko odtłuszczone. Mleko pełnotłuste nie powodowało takich zmian, co można tłumaczyć występowaniem w nim estrogenów, które działają ochronnie. Jaki jest wniosek? Mleko samo w sobie z całą pewnością nie powoduje trądziku, ale u niektórych osób może nasilać zmiany trądzikowe poprzez pobudzanie organizmu do większego wydzielania łoju. Przy czym taka sytuacja dotyczy głównie spożywania mleka odtłuszczonego lub produktów na bazie białka mleka – np. odżywek białkowych. Mleko a powodowanie stanów zapalnych Stany zapalne w dużej mierze związane są z codzienną dietą. Z reguły produkty mleczne, a zwłaszcza te, które są fermentowane, mają silne właściwości przeciwzapalne. Wyjątkiem są osoby, które mają alergię na białko mleka krowiego. U takich osób naturalnie występuje reakcja zapalna w odpowiedzi na alergen. Zatem jeśli nie masz alergii na laktozę, mleko będzie działać dla Twojego organizmu przeciwzapalnie. Mleko u dzieci z astmą – zakazane? Niektórzy rodzice ograniczają w diecie dzieci z astmą mleko krowie oraz jego przetwory, uważając, że produkty te nasilają objawy, ponieważ zwiększa się wydzielanie śluzu. Takie przekonanie wynika prawdopodobnie z tradycyjnej medycyny chińskiej, według której mleko jest śluzotwórcze. Taka teza ma słabe dowody naukowe – zwykle pogląd ten podzielają po prostu autorzy poradników dla rodziców. Większość badań pokazuje natomiast korzystne działanie mleka. Na przykład przeprowadzono badania na grupie osób przeziębionych, u których odnotowano, że mleko nie wiązało się z żadnym nasileniem wydzieliny z nosa, kaszlu czy problemów z oddychaniem. Jedyne, co można by było podpiąć pod twierdzenie, że mleko powoduje większą produkcję śluzu – a może bardziej, że zwiększa się dyskomfort – to fakt, że mleko (ale nie tylko zwierzęce – także roślinne) ma cechy organoleptyczne i może zagęszczać ślinę i powodować uczucie obecności śluzu w jamie ustnej. Ale nie ma żadnych rzetelnych badań, które potwierdzałyby, że mleko zwiększa produkcję śluzu. Podsumowanie: fakty na temat mleka Jako podsumowanie, zbierzmy powyższe rozważania w kilka krótkich punktów: mleko ma bogaty skład zawierający substancje bardzo istotne dla organizmu, większość ludzi nie ma alergii na białko mleka krowiego, ponad 60% dorosłych i 80% dzieci toleruje laktozę, osoby z nietolerancją laktozy mogą pić 1 szklankę pełnotłustego mleka, spożycie mleka zmniejsza ryzyko osteoporozy, spożycie mleka zmniejsza ryzyko wystąpienia wielu nowotworów (wyjątkiem jest rak gruczołu krokowego), białko mleka krowiego może nasilać trądzik, ale nie jest jego przyczyną, mleko ma działanie przeciwzapalne (wyjątkiem są osoby z alergią na białko mleka krowiego – u nich występuje reakcja zapalna w kontakcie z mlekiem), mleko nie powoduje zwiększonej produkcji śluzu – może być bez obaw podawane osobom z astmą, zaleca się spożycie 2-3 porcji mleka dziennie, produkty mleczne fermentowane zawierają korzystne dla flory bakteryjnej probiotyki. Bibliografia Bischoff-Ferrari Dawson-Hughes B., Baron i wsp.: Milk intake and risk of hip fracture in men and women: A meta-analysis of prospective cohort studies. J. Bone Miner. Res. 2011; 26 (4). Deng Y., Misselwitz B., Dai N. i wsp.: Lactose Intolerance in Adults: Biological Mechanism and Dietary Management. Nutrients. 2015; 7 (9). Guetouache M., Bettache G., Medjekal S.: Composition and nutritional value of raw milk. Issues Biol. Sci. Pharm. Res. 2014; 2 (10), źródło: Kunachowicz H., Nadolna I., Przygoda B. i wsp.: Tabele składu i wartości odżywczej żywności. Warszawa 2017. Szepietowski J., Kapińska-Mrowiecka M., Kaszuba A. i wsp.: Trądzik zwyczajny: Patogeneza i leczenie. Konsensus Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. Przegl. Dermatol. 2012; 99 (6). Wadolowska L., Sobas K., Szczepanska i wsp.: Dairy products, dietary calcium and bone health: possibility of prevention of osteoporosis in women: the Polish experience. Nutrients 2013; 5 (7). Durbas M., Kontrowersje wokół spożycia mleka krowiego i jego przetworów, źródło: Hasło „mleko” - Wikipedia: Informacja serwisu PAP: Mleko modyfikowane bomba z opóźnionym zapłonem. Kobiety będącej w ciąży bardzo często skupiają się na kompletowaniu wyprawki. Bardzo dokładnie wybierają wózek, materacyk, czy kremy. Jednak spora część z nich zapomina o jednej podstawowej „części” wyprawki – osobie, która pomoże w razie problemów z karmieniem piersią.
Od lat znasz zalety mleka. Mocne kości, dobre zdrowie... I chociaż to wszystko są dobre, poparte naukowo rzeczy, okazuje się, że istnieje też coś takiego jak picie zbyt dużej ilości mleka i może to mieć niekorzystne skutki. Tak, substancja, do picia której zachęcano nas w dzieciństwie, jest bogata w wapń, który pomaga zwiększyć gęstość kości, a także działa jako doskonałe źródło białka, ale zbyt duża jego ilość może powodować trądzik, problemy trawienne, a nawet może zwiększać ryzyko rozwoju niektórych rodzajów raka. Wyszczególniamy poparte dowodami oznaki, na które należy zwrócić uwagę, że pijesz za dużo tego produktu. Czytaj też:Jak przyrządzić zdrowe smoothie? Ile mleka należy pić w ciągu dnia? Zanim zagłębimy się w to, co zbyt duża ilość mleka może zrobić dla twojego ciała, ustalmy przybliżone wytyczne dotyczące tego, ile mleka powinieneś pić dziennie. Według raportu Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych osoby powyżej dziewiątego roku życia mogą wypijać trzy filiżanki mleka dziennie. Opiera się to na założeniu, że mleko i inne produkty mleczne są doskonałym źródłem wapnia, fosforu, witaminy A, witaminy D (w produktach wzbogaconych witaminą D), ryboflawiny, witaminy B12, białka, potasu, cynku, choliny, magnezu i selenu. Nadmierne spożycie mleka nie jest dużym problemem, rzadko osiąga się próg trzech filiżanek dziennie. To dobra wiadomość, ponieważ nie potrzebujesz całego mleka, aby czerpać korzyści odżywcze z napoju. Jeśli spożywasz około 2000 kalorii dziennie, National Dairy Council stwierdziła, że tylko jedna 230 ml porcja mleka zapewnia unikalny pakiet składników odżywczych, który stawia cię na dobrej drodze do osiągnięcia dziennego zapotrzebowania na wapń, ryboflawinę i inne kluczowe składniki odżywcze. Czytaj też:Lubisz pić kawę? A czy wiesz, ile tak naprawdę ma kalorii? Czy w ogóle powinieneś pić mleko? Jednym z ważnych zastrzeżeń dotyczących spożycia mleka jest to, że są ludzie, którzy powinni całkowicie unikać tego napoju. Obejmuje to tych, którzy nie tolerują laktozy. Nietolerancja laktozy jest zwykle spowodowana niedoborem enzymu w organizmie zwanego laktazą, który rozkłada laktozę znajdującą się w mleku i jest niezbędny do jej całkowitego trawienia. Jak powiedzą ci znajomi nietolerujący laktozy, picie mleka przy tej chorobie nie jest zabawne. Może powodować skurcze brzucha, wzdęcia i biegunkę. Jeśli nadal chcą spożywać produkty mleczne, ale że masz nietolerancję laktozy, istnieje wiele alternatywnych rozwiązań na bazie produktów mleczarskich, a także opcje na bazie roślin, takich jak substytuty mleka. Jak sprawdzić, czy pijesz za dużo mleka? Ponieważ niektóre skutki uboczne picia zbyt dużej ilości mleka są dość powszechne, może być trudno stwierdzić, czy dyskomfort, który odczuwasz, jest bezpośrednio związany ze spożyciem mleka. Oto pięć znaków ostrzegawczych, na które należy zwrócić uwagę, a które wskazują, że pijesz za dużo mleka. 1. Zawsze masz problemy z trawieniemNadal możesz być wrażliwy na laktozę bez pełnej nietolerancji na nią, a zbyt duża jej ilość może powodować inne problemy trawienne, takie jak „nieszczelne jelita”, które powodują, że bakterie i toksyny mogą „wyciekać” przez ściany jelita. Może się tak zdarzyć, ponieważ według przeglądu badań z 2008 r. inhibitory proteazy, które znajdują się w mleku krowim, powodują zaburzenia równowagi enzymów trawiennych i nadprodukcję trypsyny, enzymu niszczącego połączenia między komórkami Ciągle jesteś zmęczonyBadania wykazały, że zwiększone spożycie mleka może również przyczyniać się do „nieszczelnego jelita”. Teoria głosi, że kazeina a1 (która znajduje się w mleku) ma działanie zapalne na wyściółkę jelit, co może zwiększać przepuszczalność błony śluzowej jelita. Rezultatem jest coś, co nazywa się dybiozą mikrobiomu, gdzie mikrobiom bakteryjny jelit jest niezrównoważony i zawiera więcej złych bakterii niż dobrych. Naukowcy z Cornell niedawno połączyli nieszczelne jelita z zespołem chronicznego zmęczenia, stanem, w którym normalny wysiłek prowadzi do wyniszczającego zmęczenia, którego nie łagodzi Masz trądzikKiedy stale karmisz swoje ciało czymś, czego nie może tolerować, może to prowadzić do zapalenia. I to zapalenie będzie objawiać się na różne sposoby. Jednym z nich jest pogorszenie stanu skóry. Jedno z badań wykazało, że pełnotłuste produkty mleczne były powiązane z umiarkowanym i ciężkim trądzikiem, iloraz ryzyka wyniósł 4,81 dla chłopców i 1,8 dla dziewcząt. Niedawna metaanaliza 14 badań wykazała, że mleko pełne, mleko o niskiej zawartości tłuszczu i inne rodzaje mleka były powiązane z Twoja masa kostna spadłaPowszechnie wiadomo, że wapń w mleku pomaga wzmocnić kości, ale ponieważ mleko może również wywoływać stany zapalne, istnieją badania, które sugerują, że spożywanie zbyt dużej ilości mleka może powodować kruchość i łamliwość kości. Na przykład badanie opublikowane w The Journal of Nutrition w 2015 roku wykazało, że spożywanie produktów mlecznych zwiększyło stan zapalny o niskim stopniu nasilenia u niewielkiej próbki dorosłych Niemców. Ponadto badanie BMJ z 2014 roku wykazało, że nadmierne picie mleka faktycznie zwiększało ryzyko złamań kości u kobiet w porównaniu z kobietami, które piły mało mleka. Ryzyko złamania kości wzrosło o 16 procent u kobiet, które wypijały trzy lub więcej szklanek dziennie, a ryzyko złamania biodra wzrosło o 60 procent, jak wskazują Masz objawy choroby układu sercowo-naczyniowegoWedług badania BMJ z października 2014 r. picie zbyt dużej ilości mleka wiązało się ze zwiększonym ryzykiem zgonu u mężczyzn i kobiet, a także ze zwiększonym ryzykiem chorób układu krążenia i raka u kobiet. Dokładniej mówiąc, naukowcy odkryli, że kobiety, które wypijały trzy lub więcej szklanek mleka każdego dnia, miały prawie dwukrotnie większe ryzyko zgonu i chorób układu krążenia oraz 44% większe ryzyko raka w porównaniu z kobietami, które piły mniej niż jedną szklankę dziennie. Ogólne ryzyko śmierci u mężczyzn wzrosło o około 10 procent, jeśli codziennie wypijali trzy lub więcej szklanek mleka. Jeśli odczuwasz ból w klatce piersiowej, przeszedłeś udar mózgu lub zawał serca, warto zapytać lekarza, czy nadal powinieneś pić też:Czy można bezpiecznie mrozić mleko? Odpowiedź może zaskoczyć
Zwarzone mleko wylać na durszlak wyłożony gazą, odcedzić i odcisnąć. Uformować na płasko, przycisnąć ciężkim przedmiotem i pozostawić na 1,5 – 2 godzin aż uzyskamy placek o grubości około 1 cm. Można go kroić w różne kształty. Jak wygląda zważone mleko? Na powierzchni mleka po zamrożeniu może pojawić się żółta warstwa, jest to tłuszcz, który… Continue reading
4ZHf.